RadioNewsLetter - Wydanie 880

Numer wysłany 2021-01-29
Drodzy czytelnicy,

Nasz bliski przyjaciel zaskoczył mnie w tym tygodniu. Napisał, że nie jest zadowolony, iż Radio 357 ogłosiło stworzenie sklepiku. Również o tym słyszałem, ale dla mnie to miało sens. Wysłaliśmy do siebie kilka maili na ten temat i teraz lepiej rozumiem jego stanowisko. Ale nie chodzi o mnie. Przeczytajcie proszę „Może ktoś z 357 odniósłby się jakoś do etycznej strony tej sytuacji?” i dajcie nam obojgu znać, co myślicie na ten temat!

Co jeszcze w RNL: Marcin Bąkiewicz nie ścinał włosów od 29 lat; Paweł Sołtys robił kiedyś mini-reportaż… o roli ziemniaka w gospodarce; Markowi udaje się umieścić w swoim tekście otwierającym Głos 10 liczb; Wojciech widzi dwa księżyce… „Puk, puk!”, „Kto tam?”. „Dzięcioł!”; Maruda ma wizję: nasz rynek radiowy będzie wyglądał tak jak teraz; Szymon zwraca uwagę na szczegóły i stwierdził, że brakuje litery "h"; dla Agnieszki tekst idealnie eksponuje gitara albo pianino; a Kinga przyznaje, że spędziła 30 godzin z Kevinem Costnerem... Kto by pomyślał!

Zapraszam do lektury i życzę zdrowia!

Cesco

Głos Niedźwiedzia

28 stycznia 1978 roku płyta „Rumours” grupy Fleetwood Mac pojawiła się na 1 miejscu bestsellerów na brytyjskim rynku. Prawie rok po światowej premierze. Album nagrywany w 1976 roku, ukazał się 4 lutego 1977 roku. Do dziś sprzedano go na całym świecie w nakładzie ponad 45 milionów egzemplarzy. Na brytyjskiej liście spędził ponad 440 tygodni. Na amerykańskiej liście według Billboardu jest też ponad 400 tygodni, aktualnie na… 41 miejscu.

Dwa księżyce

Póki jest tylko jeden księżyc, można dolewać. Ulga, ulga, ulga. Dwie samogłoski  dwie spółgłoski. Proste a jakże piękne zarazem. Minęły cztery lata jarmarku cudów, infantylizmu politycznego i napadów dziecięcej złości na Twitterze. Przed nami, jak twierdzą niektórzy, gułagi, Orwell, Marks i Lenin. Na wszelki wypadek jestem spakowany, gdyby po mnie przyszli w środku nocy. Biblię i pukawkę położyłem na widocznym miejscu, jakby chcieli odebrać. Bo oni już tak mają, wszystko odbierają.

Flagi konfederackiej na szczęście nie posiadam. Gdzieś mi się zawieruszyła. A tak ogólnie to dlaczego bagno waszyngtońskie nie zostało osuszone? Ja się tylko pytam. Zamiast osuszania mieliśmy dużego chłopczyka w piaskownicy, który obrażał wszystkie dzieci, a nierzadko opluwał. Mamusia patrzyła pobłażliwie i nie interweniowała. Czasem tylko pytała: "Nie zmęczyłeś się chłopczyku?"."A skądże!". I dalej opluwał. Potem go z tej piaskownicy wysiudali, mimo, że chciał się do niej dostać ponownie. No cóż, za dużo obrażonych dzieci i za mało piasku. Niesfornego Dyzia już nie ma i jakoś tu nikt za nim nie tęskni. A ja w oczekiwaniu na gułag korzystam ze swobód zwanych obywatelskimi i wreszcie głęboko oddycham. Cały świat nabrał jakby innych kolorów, mniej covidovo-populistycznych. Może jestem krótkowzroczny mimo, że mam nowe okulary. Jakoś mi się takoś to wszystkoś na razie podobaś.I tak powstała "Krótka rozprawa między dzięciołem i robakiem". "Puk , puk!", "Kto tam?". "Dzięcioł!". Koniec.

Wszelkie podobieństwo do zdarzeń i osób jest nieprzypadkowe. Przedtem piłem ze smutku, teraz z radości. Ale tylko do momentu, kiedy jest jeden księżyc. Ostatnio spojrzałem w niebo i ujrzałem dwa księżyce. Stwierdziłem, że pora ruszyć do moich dwóch łóżek. Użyłem przedtem dwóch szczoteczek do zębów i wyszorowałem 64 zęby. Przykryłem się dwiema kołdrami. Obok mnie leżały dwie kobiety. Co za rozkosze!

Wojtek Żórniak